Co zabrać?

Dobrze. Wyjeżdżamy. Ale co będzie potrzebne? Koszulki, spodnie, śpiwór. A na miejscu okazuje się, że nie masz skarpetek a w namiocie przydałaby się latarka. Macie tak? My od dawna już nie. Dlaczego? Bo pewnego dnia usiadłam i stworzyłam listę rzeczy do zabrania. Taką uniwersalną, całoroczną. Kilka razy do nie musiałam coś dopisać, wraz z rosnącymi dziećmi znikły z niej pieluchy i mleko w proszku. Mam 3 wersje- ja, Kowal i latorośle. Jakby na to nie patrzeć mamy różne potrzeby wyjazdowe więc i listy powinny być różne. Postanowiłam złączyć to, co najważniejsze w jedną listę i podzielić się nią z Wami. Dlaczego? Bo korzystanie z niej BARDZO ułatwia i przyspiesza pakowanie!!

Jak się pakować?

Jeśli nie masz stałej listy zapewne zaczynasz od przeglądu i wykładania potrzebnych rzeczy na kupki, które potem lądują w walizce. Możesz też sobie na dzień- dwa przed wyjazdem listę sobie tworzyć, by potem już z nią się spakować.

Jeśli masz stałą listę, lub korzystasz z naszej otwórz ją najpierw i sprawdź, co z niej będzie Ci potrzebne biorąc pod uwagę porę roku, miejsce, w które jedziesz oraz planowane zajęcia. Nasza lista to tylko punkt wyjścia. Za każdym razem na początku skreślam z niej to, co potrzebne nie będzie i dopisuję to, co w związku ze specyfiką wyjazdu będzie potrzebne. Zwykle wychodzi tak, że dużo więcej skreślam niż dopisuję 🙂

Podczas pakowania głowa się uwalnia i na rodzinne pakowanie potrzebuję godzinę. Dużo? Moim zdaniem nie.

Torba i styl pakowania

Pamiętajcie, że pakując się, warto uwzględnić to, czy:

  • musimy dojść do schroniska lub ścieżką na pole namiotowe 😉 – torba na ramię, plecak
  • windą wjedziemy i równym korytarzem dojdziemy do pokoju – walizka na kółkach
  • jedziemy pociągiem – 2 torby, jedna na kółkach druga podręczna (przy ciele)
  • jedziemy autem – wszystko w torbach w bagażniku (!)
  • jedziemy z dziećmi w wieku szkolnym – dla każdego 1 torba z rzeczami + mała podręczna lub dla każdego z opiekunów duża torba zawierającą też rzeczy dzieci, zależy głównie od wieku i kondycji dzieci.

Pamiętajcie też, że jeśli Wasze dzieci będą podczas wyjazdów miały własne torby z rzeczami szybciej nauczą się same rozpakowywać, pakować i pilnować własnych rzeczy. Co równie ważne- będą przy tym miały wielką frajdę a Wy w tym czasie czas wolny, lub przeznaczony na własne/ ogólne akcje pakowania 🙂

Pobierz

To już wszystko. Jeśli będziecie mieli pytania, śmiało piszcie. Razem poszukamy odpowiedzi. I pamiętajcie- lepiej pytać 3 razy niż nie zabrać połowy potrzebnych rzeczy 🙂 Pozdrawiam Was serdecznie. Iwona (i Kowal oczywiście!)

No nie truj!

Ciekawostka

Nie wiem, czy sobie zdajecie sprawę z tego, że każdy papierek, konfetti czy peta, którego u nas na trawę i ziemię rzucicie my sami osobiście własnymi paluszkami podnieść musimy? Zakładamy, że fajniej jest Wam chodzić po czystym terenie, więc podnosimy. Wiele razy. A przecież mamy kosze na śmieci i popielniczki. Popielniczki to takie czarne słoiki jakie w wielu miejscach spotkać u nas możecie.

Gdzie tu ciekawostka?

  • 1 pet rozkłada się od 18 miesięcy do nawet 10 lat
  • niedopałek papierosa to głównie octan celulozy a nie naturalny papier czy bawełna jak to często bywało w przeszłości
  • 1 pet może zatruć 1m3 wody
  • rozkładający się pet uwalania do środowiska: arszenik, chrom, kadm, ołów, nikotynę i nikiel czyli wszystko to, co zatrzymuje w sobie by nie trafiało do Twoich płuc, gdy palisz papierosy
  • 1 pet może zabić 50% ryb w jego najbliższym otoczeniu

Jaki z tego wniosek? Jeśli palisz papierosy- pety, czyli niedopałki wyrzucaj do kosza! Nie wrzucaj ich do rzeki, do ogniska, nie zakopuj w piasku! Mówisz, że nie ma koszy? Kup sobie kieszonkową popielniczkę. Nie wiesz gdzie kupić??? Oto kilka propozycji z szybkiego wyszukiwania: KLIK1, KLIK2, KLIK3. I nie szukaj wymówek. Nie truj! Zacznij zmieniać siebie a wspólnie zmienimy cały świat.

A po weekendzie

Cieszymy się, że tak wielu gości odwiedziło na w weekend. Mamy nadzieję, że odpoczęliście mimo upałów. Mała fotorelacja? Proszę bardzo. Nie dziwcie się, że przy ognisku nikogo nie ma. Kiełbaski same się smażyły na ruszcie i grillu, bo nikt nie był w stanie stać, by ich pilnować. Żar lał się z nieba.

Nowa strona.

Tak. W końcu mamy.

Z zamiarem przeniesienia naszej strony w inne, lepsze miejsce nosiliśmy się od dawna. W końcu jest!

Potrwa jeszcze chwilę, zanim napełnimy ją informacjami, jednak te najważniejsze postaramy się uzupełnić możliwie szybko. Wiemy, że przewodnik po Wielkiej Pętli Wielkopolski (m.in. kilometraż Warty) czy przewodnik po Wełnie są Wam potrzebne a my czujemy się spokojniejsi, gdy widzimy, że macie je przy sobie gdy schodzicie na wodę. Wrzucę też do pobrania mapki Obornik i okolic, żeby ułatwić Wam planowanie atrakcji na czas Waszego u nas pobytu. Dla wodniaków będą oczywiście bezpośrednie linki do obornickiego wodowskazu i komunikatów nawigacyjnych wydawanych przez Wody Polskie. Mamy nadzieję, że Wam się spodoba. A co będzie nowego? Z pewnością spodoba Wam się galeria, którą już zaczęłam napełniać:)

Będzie nam miło, jeśli prześlecie nam słówko lub dwa co o niej myślicie, czego na niej brakuje. Uwielbiam z Wami współpracować. Umiecie spojrzeć na wszystko z dystansu, z innego punktu widzenia, niż ja to robię. Tak więc czekam na Wasze opinie. Oderwana od wypalarki Iwona.